2017.08.25// P. Rączka
Fabricio Werdum stał się w ostatnich dniach dość głośną postacią w wadze ciężkiej z racji tego, że nie chciał walczyć z Markiem Huntem, natomiast wybrał starcie z Derrickiem Lewisem. Były mistrz sam wybrał swojego rywala, przez co spłynęła na niego fala krytyki. On sam jednak jak twierdzi ma powodu ku temu, żeby nie toczyć boju z Nowozelandczykiem i patrząc pod kątem merytorycznym jego wypowiedzi ma rację. Zwłaszcza, że już raz pokonał Hunta.
- Nie chcę mu ponownie robić krzywdy. Mam teraz zarezerwowaną walkę i chcę wejść do klatki jeszcze w tym roku. Najlepiej w grudniu. Australia jest bardzo daleko. Nie mam ochoty tam jechać. Nie chcę tam jechać na trzy tygodnie przed walką, żeby przywyknąć do warunków panujących na miejscu. Ludzie nie rozumieją, że taka wyprawa kosztuje bardzo dużo, co najmniej 50 tysięcy dolarów, żeby móc tam zostać z całym zespołem. Nie chcę też krzywdzić Hunta. Zrobiłem to poprzednio, a on jest zbyt fajny, żeby ponownie go nokautować - powiedział Werdum.