2012.04.24// P. Rączka
Wiele wskazuje na to, że zbliżający się wielkimi krokami pojedynek na gali KSW 19 w łódzkiej Atlas Arenie, w którym zmierzy się Mariusz Pudzianowski z Bob Sapp`em, będzie jeszcze bardziej... wesoły, niż starcie Pudzian vs. Najman. Amerykanin ma od kwietnia do czerwca "maraton" walk, a ostatnio rozpoczął go od starcia z Rokiem Struclem na gali WFC 16 - walka na zasadach K1.
Sapp wytrzymał tylko półtorej minuty - i nie chodzi o to, że rywal tak szybko się z nim uporał, tylko o to, iż...on sam nie miał sił walczyć i upadł na ring. Nokaut bez ciosu? Bez komentarza.
W ostatnim czasie Amerykanin przebywając w Polsce i udzielił wywiadu dla Wirtualnej Polski
- Czeka mnie maraton walk. 22 kwietnia walczę z Rokiem Struclem w Słowenii, 12 maja z Pudzianowskim w Polsce, 16 lub 18 maja to Australia, 26 maja walka w Serbii, 17 czerwca będę się bił w Korei, a w okolicach 20 czerwca być może w Amsterdamie. Aż strach pomyśleć, jaką będzie miał kondycje w ostatniej czerwcowej walce...