2017.08.07// P. Rączka
Patrząc z logicznego punktu widzenia Tyron Woodley w swojej kolejnej obronie mistrzowskiego pasa wagi półśredniej powinien zmierzyć się z Georgesem St. Pierre wracającym po dłuższej przerwie. Ten jednak woli stoczyć bój o tytuł w wyższej kategorii. Woodley przyznaje, że rozumie taką decyję GSP. Jeżeli trafiłby do jego kategorii toczyłby zwykłe boje, a w jego przypadku liczy się teraz tylko wynagrodzenie.
- Wiedziałem to, dlaczego on decyduje się na powrót. Wiedziałem, że GSP nie wraca po to, by udowodnić kolejnym wyścigiem, że jest najlepszy w swojej dywizji, bo to już kiedyś udowodnił. On wraca, bo tak jak powiedział: „Hej, wiesz co… Jon Jones, Conor, Ronda Rousey i reszta tych zawodników robi teraz pieniądze i chcę jakąś partię ich dla siebie - powiedział Woodley.