2012.03.24// P. Rączka
Od ponad tygodnia nie wiadomo co się dzieje z polskim żeglarzem - Tomaszem Cichockim. Wiadomo tylko tyle, że na początku marca znajdował się niedaleko Rio De Janeiro - około 700 mil od lądu. W teorii kapitan "Polskiej Miedzi" powinien obecnie płynąć ku Maderze. Z powodu awarii łączności radiowej, pozycja jachtu, szybkość i kurs, śledzone są za pomocą niskoorbitalnych satelit, jednak od 13 marca sygnał nie jest odbierany.
- Oznacza to, że nie wiemy, gdzie znajduje się jacht i kapitan. Ostatnia zarejestrowana pozycja jest z 13 marca. Jesteśmy w kontakcie z technikami z ExactEarth, którzy analizują sytuację ze swojej strony. Ustaliliśmy, że prawdopodobnie to zagęszczenie różnych jednostek na tym obszarze powoduje, że słabszy nadajnik AIS (klasa B), jakim dysponuje, nie jest w stanie przebić się z sygnałem i satelity nie mogą przekazać nam jego pozycji - powiedział menedżer Cichockiego, Krzysztof Mikunda.