2017.02.08// P. Rączka
Ronaldo Souza to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w wadze średniej, który wciąż nie doczekał się walki o mistrzowski pas. Gdy już zawsze wydawało się, że to on jest numerem jeden, wówczas UFC wybierało kogoś innego. Inna kwestia, że i sami zawodnicy wolą go omijać z racji jego umiejętności. Po porażce z Yoelem Romero zapewne będzie musiał wygrać jeszcze z dwa trzy starcia, zanim znów jego nazwisko będzie się przewijało w walce o pas. Na razie musi zmierzyć się z Timem Boetschem.
- Z początku byłem smutny, że Rockhold doznał urazu i nie mógł ze mną zawalczyć. Postawiłem się w jego sytuacji i wiem jakie to jest ciężkie. Jednak niedługo potem widziałem jak trenuje i przede wszystkim wyzwał na pojedynek grapplerski Jona Jonesa, gdzie wszyscy wiemy, że nie możesz robić parteru z kontuzją, a on chciał walczyć z nim i to zmieniło moje zdanie o nim. Wszystko co mi przechodzi przez myśl, to jest to, że on ucieka ode mnie i boi się walki ze mną. Z kolei Bisping to porażka. On nie chce walczyć z pretendentami. On chce walk dla pieniędzy. Nie szanuje fanów. Nie szanuje fighterów. Chce walczyć tylko dla kasy. Więc dla mnie on jest katastrofą dla tej dywizji - powiedział Souza.