2013.01.23// P. Rączka
Roman Paszke kontynuuje swój wokółziemski rejs trasą pod wiatr na swym 90-stopowym katamaranie "Gemini 3". Polak miał powody do strachu, że znów będzie musiał zawinąć do portu, bowiem lewy sterownik elektryczny pompy autopilota zaczął wykazywać objawy uszkodzenia. Po konsultacjach z zespołem brzegowym zdecydowano, iż najlepszym rozwiązaniem będzie wymiana na sterownik zapasowy. Właśnie w okolicach tego miejsca, gdzie doszło teraz do awarii, w ubiegłym roku został przerwany rejs i zawinąć do argentyńskiego portu Rio Gallegos.
- Było zagrożenie przerwania rejsu i konieczność zawinięcia do portu, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Operacja była o tyle skomplikowana, że wymagała rozszczelnienia hydraulicznego systemu sterowego na lewej burcie. Ważne było także, by stracić jak najmniej specjalnego oleju znajdującego się w przewodach, który mógłby być później wykorzystany ponownie. Po zmianie sterownika i pompy, autopilot lewej burty ponownie pracuje - powiedział szef zespołu brzegowego, kapitan Robert Janecki.