2011.05.16// M. Kusiakiewicz
Australijska Bells Beach gościła drugie zawody z serii Rip Curl Pro. W niedzielę, 24 kwietnia bezkonkurencyjny okazał się Joel Parkinson, który w elektryzującym finale pokonał dwukrotnego mistrza świata, Micka Fanninga.
Zawodnicy przez cały tydzień mieli wprost wymarzone warunki do rywalizacji - 2-3 metrowe fale i delikatny wiatr od brzegu. Finał nie rozpoczął się po myśli Parkinsona - za pierwszą falę dostał notę 8,53 pkt., jednak druga fala to już perfekcja w każdym calu i zasłużone 10 punktów.
Oto co powiedział Joel Parkinson zaraz po wygranej "
Dla mnie Mick (Fanning) był najlepszym zawodnikiem zawodów i wiedziałem, że nie będzie mi łatwo zwyciężyć. Jestem bardzo szczęśliwy, ale nie tylko z tego zwycięstwa. Również dlatego, że jest to 50 rocznica Bell Beach Pro."
Rywalizację wśród kobiet wygrała Sally Fitzgibbons, pokonując liderkę rankingu, którą jest Carissa Morre z Hawajów.
Kolejne zawody to majowe zmagania w Billabong Pro w Rio de Janeiro. Następnie zawodnicy zawitają do San Francisco.