Sporty ekstremalne   »   Ziemia   »   Pasja stała się moim sposobem na życie - wywiad z Mariuszem Gilem, polskim kolarzem przełajowym

Ziemia

rss

Pasja stała się moim sposobem na życie - wywiad z Mariuszem Gilem, polskim kolarzem przełajowym

2014.07.02//  M. Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk, banzaj.pl: Skąd wzięła się Pana miłość do roweru?

Mariusz Gil: Ta ''miłość'' do roweru była u mnie od dziecka. Mój starszy brat jeździł w kolarstwie odkąd pamiętam i podpatrując jego sukcesy automatycznie zostałem zaszczepiony kolarską chorobą. Z czasem ta pasja stała się moim sposobem na życie.
Mariusz Gil
Mariusz Gil
Mariusz Gil i Tomasz Helman z grupy Agrochest Team

Odmian kolarstwa jest mnóstwo – górskie, torowe, szosowe, BMX. Czemu postawiłeś akurat na przełaj?

– Zaczynając przygodę z rowerem, uprawiałem praktycznie wszystkie odmiany kolarstwa, ale zawsze najbardziej podobały mi się przełaje. Choć lubię ścigać się w MTB i na szosie, to „cyclocross” stoi u mnie zawsze na pierwszym miejscu.

Masz już ponad 30 lat. Do jakiego wieku można z powodzeniem ścigać się w zawodach? Do kiedy planujesz startować w kolarskich zmaganiach?

– Nie ma konkretnego wieku, do którego można się ścigać. Wyznacznikiem w tej sprawie jest raczej dyspozycja, zdrowie i chęci do uprawiania tego ciężkiego sportu. Nie stawiam sobie jakiejś granicy wieku, choć po ostatnich dwóch sezonach zastanawiałem się nad zakończeniem kariery. Ostatnio ciągle borykałem się z jakimiś infekcjami, co uniemożliwiało mi przygotowanie odpowiedniej formy. Chcę nadal się ścigać, dlatego staram się przygotować do kolejnego sezonu jak najlepiej, a jeśli to się nie powiedzie, rozważę inną drogę kariery życiowej.

W kolarstwie przełajowym od lat dominują reprezentanci Belgii, którzy dzielą się łupami na najważniejszych imprezach. Co jest powodem ogromnych sukcesów tego kraju w tym sporcie?


– Tak, Belgowie to najwyższy poziom światowy. Tam jest to sport narodowy i jest mocno wspierany przez ich federację kolarską i bardzo licznych sponsorów. W Polsce kolarstwo przełajowe to jednak niszowa dyscyplina, budząca małe zainteresowanie. Poza tym większość wyścigów odbywa się w Belgii, zawodnicy z tego kraju praktycznie przez cały sezon są we własnym domu, a jak wiadomo, na swoim podwórku startuje się o wiele lepiej.

Jak wygląda typowa przełajowa trasa?


– Trasy przełajowe są naprawdę różne – od szosowych (z uliczkami w parku itp.) do błotnistych, gdzie czasem błoto sięga kolan. W zależności od pogody trasy są często bardzo zróżnicowane, czasem szybkie po twardej łące z przejazdem przez 50. metrowy sypki piasek, a czasem na tej samej strasie może być tak, że pół okrążenia trzeba pokonać z rowerem na plecach. Zazwyczaj „kółko” ma długość około 3000 metrów.

Czemu kolarstwo przełajowe nie jest dyscypliną olimpijską?


– Z tego co wiem, to są starania by przełaje przyłączyć do igrzysk. Niestety nie znam zbyt dobrze szczegółów. Myślę, że ta dyscyplina jest jeszcze zbyt mało popularna na świecie i startuje w niej zbyt mało reprezentantów poszczególnych krajów. Chciałbym, aby „cyclocross” został przyłączony do rodziny dyscyplin olimpijskich, co na pewno pomogłoby w rozwoju tej pięknej i widowiskowej odmiany kolarstwa.

Czy uważasz, że kolarstwo przełajowe to sport dla prawdziwych mężczyzn?


– Kolarstwo przełajowe podobnie jak inne odmiany tego sportu jest dla wszystkich. Uważam, że rozpoczynając swoją przygodę z rowerem, mam tu na myśli szczególnie dzieci, powinno się zimą startować, czy trenować przełaje, ponieważ bardzo doskonali się wtedy technikę jazdy rowerem, co przydaje się w każdej innej odmianie kolarstwa.

Jak wyglądają twoje przygotowania do startów w najważniejszych imprezach sezonu?

– Przede wszystkim staram się najlepiej jak to możliwe przepracować odpowiednio cykl treningowy. Istotne jest również, by przed ważnymi zawodami być odpowiednio wypoczętym fizycznie i psychicznie, co nie zawsze jest takie łatwe.

W kolarstwie przełajowym bez wątpienia łatwo można złapać kontuzję. Jak z pechowymi urazami było w twoim przypadku?


– Nie chce zapeszać, lecz w moim przypadku nie było większych kontuzji na rowerze przełajowym. Muszę jednak przyznać, że oczywiście ''szlify kolarskie'' mało kogo omijają. W juniorach miałem wprawdzie zwichnięty łokieć. Przewróciłem się podczas objazdu trasy przed zawodami MTB. Zawsze przed startem, czy treningiem ważne jest by się odpowiednio rozgrzać.

Jaka jest różnica między typowym rowerem na przełaje, a tym, na którym ścigają się w szosowym wyścigu Tour de France? Ile taki rower może kosztować?

– Rower przełajowy na pierwszy rzut oka jest bardzo podobny do szosowego. Jednak różnice są znaczące – przede wszystkim rama jest odpowiednio zaprojektowana, aby przestrzeń między oponą, a ramą była większa, by błoto nie blokowało kół, w których opony są grubsze, a maksymalna szerokość nie może przekraczać 33 mm. Hamulce również są inne, szeroko rozstawione jak w rowerach górskich lub występują hamulce tarczowe, co jest jeszcze nowością w przełajach. Rower przełajowy zbudowany jest z takich samych materiałów, jak rower szosowy. Im lepsze i lżejsze materiały, tym droższy rower, choć oczywiście czasem płacimy więcej za samą „nazwę”.

Teraz przed Tobą ważne miesiące. Niedawno podpisałeś kontrakt z Agrochest Team i czekają Cię starty w maratonach MTB i wyścigach szosowych. Jakie stawia przed sobą cele na drugą połowę 2014 roku Mariusz Gil?

– Tak, do końca sezonu będę się ścigał w barwach Agrochestu. Jeszcze nie mam drużyny na sezon przełajowy, ale jestem dobrej myśli, że znajdę coś, co pozwoli mi startować w największych imprezach. W sezonie letnim planuję jeszcze wziąć udział w kilku maratonach MTB z cyklu Kaczmarek Electric, Skandia Maraton MTB i Bike Maraton. Myślę także o starcie w mistrzostwach Polski MTB i szosowych górskich mistrzostwach kraju.

Jak zachęciłbyś młodych ludzi do spróbowania swoich sił w kolarstwie przełajowym? Gdzie w naszym kraju można trenować ten sport? Czy są miejsca w Polsce z odpowiednimi trasami?


– Każdy, kto zaczyna przygodę z rowerem, powinien spróbować tej odmiany kolarstwa. I choć czasem zimą pogoda nie sprzyja, to jazda w lesie, błocie, czy śniegu może przynieść dużo frajdy. Tym, których męczy monotonna jazda np. w maratonach MTB polecam spróbowania tej dynamicznej dyscypliny. Przełaje można trenować praktycznie wszędzie. To zależy już od wyobraźni zawodnika, jaką trasę sobie zaplanuje. Okrążenie o długości nawet około 2500 metrów nie jest trudne do zaplanowania i na pewno każdy jest w stanie zrobić dla siebie coś odpowiedniego.

Mariusz Gil urodził się 6 maja 1983 roku w Strzelcach Krajeńskich i od dłuższego czasu jest jednym z czołowych kolarzy przełajowych w Polsce. W tej trudnej dyscyplinie utalentowany cyklista już czterokrotnie sięgnął po tytuł mistrza kraju, a w tym roku wywalczył srebro, przegrywając jedynie z Markiem Konwą. „Mario”, bo tak wołają na niego znajomi, ma w swoim dorobku także wicemistrzostwo świata do lat 23, które zdobył w 2004 roku we francuskim Pontchateau. Obecnie Gil reprezentuje barwy Teamu Agrochest i z powodzeniem rywalizuje w cyklu Bike Maraton.
Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
WWE Raw: Asuka vs. Kayden Carter - highlights

Źródło: inf. własna


Wpisz kod


Aby komentować pod stałym nickiem - lub zarejestruj.
Komentarze do:
Pasja stała się moim sposobem na życie - wywiad z Mariuszem Gilem, polskim kolarzem przełajowym

Newsletter

Newsletter

W dziale Gry

W dziale Biznes, Finanse, Prawo

  • Pozycjonowanie sklepów internetowych to proces, który wymaga długofalowych działań i odpowiedniej...

W dziale Lifestyle

W dziale Motoryzacja

  • Rumunia, to piękny kraj, o niepowtarzalnej atmosferze, do którego nie dotarła jeszczemasowa...

W dziale High-Tech

W dziale Sport

W dziale Kultura



Do góry  //  Sporty ekstremalne   »   Ziemia   »   Pasja stała się moim sposobem na życie - wywiad z Mariuszem Gilem, polskim kolarzem przełajowym