2016.11.18// P. Rączka
Gegard Mousasi jest na najlepszej drodze, aby w przyszłym roku być jednym z pretendentów do mistrzowskiego pasa wagi średniej UFC. Holender ma na swoim koncie trzy zwycięstwa z rzędu, z czego ostatnie dwa bardzo efektowne. Gdyby nie porażka z Uriahem Hallem mógłby się pochwalić serią sześciu zwycięstw. W najbliższy weekend będzie miał okazję do rewanżu i jak sam mówi - zemsta będzie bardzo słodka.
- Dla mnie to jest dobra walka. Niewiele na niej zyskam, ale mówiąc wprost, będzie to ryzykowna dla mnie walka zresztą jak każda walka. Zamierzam do niej wyjść i udowodnić, że jestem lepszym zawodnikiem. Nie zamierzam popełnić tych samych błędów jakie popełniłem w pierwszej walce. Kiedy walczysz z kimś, to czujesz jego siłę i to w jaki sposób walczy. W tej walce będę chciał po prostu iść na niego i go zniszczyć - powiedział Mousasi.