2015.11.05// P. Rączka
Miesha Tate (17-5) to bardzo zdolna, ambitna i utalentowana zawodniczka, niestety ma jeden problem, który nazywa się Ronda Rousey. Była mistrzyni Strikeforce żyje w ceniu bardziej utytułowanej zawodniczki i choć walczyła z nią już dwukrotnie, zawsze uznawała jej wyższość. Aktualnie 29-latka notuje serię czterech zwycięstw i czeka na kolejną walkę z mistrzynią. Ta jednak jest odwlekana przez UFC, co nie podoba się Tate.
- Rozumiem, że oni mają robotę do zrobienia. Oni chcą promować, chcą sprzedawać walki. Rozumiem to. Ale to jest również moje życie i ja nie jestem robotem, nie jestem marionetką i nie zamierzam zgadzać się na coś co moim zdaniem nie jest w porządku, z czym się nie zgadzam - powiedziała Miesha zaznaczając, iż rozważa zakończenie kariery, jeśli będzie pomijana w randze kobiecego MMA.