2016.10.19// P. Rączka
Dużo mówi się w ostatnich dniach o tym, że to Gegard Mousasi (40-6-2), będzie kolejnym rywalem Michaela Bispinga (30-7). Mistrz wagi średniej nie zabardzo chciałbym się na ten moment zmierzyć z niedawnym pogromcą Vitora Belfort, a tłumaczy to tym, iż Mousasi potrzebuje jeszcze przynajmniej dwóch walk, aby zapracować na swoje nazwisko. Patrząc na bilans obu zawodników, trzeba przyznać, że słowa dość niezrozumiałe.
- Mousasi jest niesamowitym zawodnikiem, naprawdę. To byłoby dla mnie astronomicznie zły biznes, gdybym z nim walczył teraz. On potrzebuje kolejnego wielkiego zwycięstwa albo dwóch, by zwrócić na siebie większą uwagę kibiców. Niestety, nie tak dawno temu ten idiota, Uriah Hall fuksem go znokautował i teraz ciągnie się za nim ta porażka. Będę szczęśliwy mogąc zmierzyć się z nim w przyszłości. Ale nie teraz. Teraz on potrzebuje kolejnej wielkiej walki - powiedział Bisping.