2017.09.15// P. Rączka
Mark Hunt zawsze słynął z ostrego i krytycznego języka. Jednego mu nigdy nie można odebrać - zawsze mówi szczerze i w tym co mówi jest sporo racji. Najbliższy rywal Marcina Tybury wypowiedział się tym razem na temat wynagrodzenia, jakie wypłaca UFC za walki. W jego ocenie są to bardzo śmieszne pieniądze - zwłaszcza, jeżeli chodzi o opłacanie najlepszych zawoników na świecie.
- Wkurza mnie, kiedy niektórzy zawodnicy mówią, że to „świetna sprawa być częścią UFC, to opłaca nam rachunki”. Gówno prawda! I napisał to jeden z najlepiej opłacanych zawodników na świecie. Ci faceci nie dostają kroci. Dla kogoś, kto zarabia 200-300 tysięcy dolarów za walkę płaci połowę w podatkach, a za drugą połowę opłaca swój obóz przygotowawczy - powiedział Hunt.
- Pozostałe pieniądze, które ci zostają przeznaczasz na opłacenie kredytu hipotencznego. Wg mnie, jeśli za***** na tyle, że jesteś w TOP 10, to powinieneś być lepiej opłacany. Teraz będę walczył z Marcinem Tyburą, ale od następnej walki chcę mieć w kontrakcie klauzulę, że jeśli rywal wpadnie na dopingu, to straci swoje wszystkie pieniądze. Takie coś stanowiłoby część mojego dziedzictwa - dodał.