2014.12.02// P. Rączka
Krzysztof Zaparat postawił sobie za cel pobicie rekordu świata w długości lotu balonem gazowym. Polak zamierza pokonać trasę od Alaski do Florydy, a wyprawa ma wystartować w marcu przyszłego roku. Z naszym rodakiem w koszu zasiądzie Andy Cayton z Stanów Zjednoczonych. Przed nimi będzie do pokonania około pięciu tysięcy kilometrów. Co ciekawe mieszkający pod Świdnicą 'lotniarz' zainteresował się tym sportem dopiero cztery lata temu...
- Chcemy pobić rekord świata w długości lotu balonem gazowym. Ma on konstrukcję bezpalnikową, jednorazowo pompujemy go tysiącem metrów sześciennych wodoru, zabieramy około osiemset kilogramów piasku i odlatujemy. Obecny rekord świata to 3400 kilometrów. Wystartujemy z Alaski z amerykańskiej bazy wojskowej. Chcemy przelecieć nad Alaską, nad całą Kanadą i wykorzystując wiatry, które wieją nawet z prędkością dwustu kilometrów na godzinę, dolecieć do południowych stanów USA. Możemy skończyć podróż nawet na Florydzie i chcemy przelecieć około pięciu tysięcy kilometrów - mówi Krzysztof Zapart.
- Jest to ciężka praca. Taki lot może trwać nawet 50, 60 godzin. Wszystko mieści się w koszu o powierzchni około metra kwadratowego. Zabieramy tam około 150 kilogramów naszego stałego sprzętu z jedzeniem, z radiem itd. Do tego około 800 kilogramów piasku, który jest przyczepiony do kosza. Nad nami bańka wypełniona z wodorem. Piloci muszą się zmieniać, muszą mieć do siebie całkowite zaufanie – dodaje.