2013.02.15// P. Rączka
Krzysztof Kolanus nie zdołał wywalczyć kwalifikacji do uczestniczenia w Światowej Serii Red Bull, ale liczy na to, że w całym cyklu dostanie dwie - a może nawet i trzy - szansę występu w tej imprezie, dzięki "dzikiej karcie". Polak obecnie szykuje się do występu we Włoszech, Meksyku, Austrii i na Filipinach. Mają to być dla niego treningi przed innymi zawodami, aby nie wypaść z formy. Najlepszy polski cliff diver oprócz skoków do wody planuje w tym roku zająć się również... muzyką.
- W tym roku zawodnicy i sędziowie pokazali naprawdę równy poziom. Oczywiście byli lepsi i gorsi ale cała 12 pokazała klasą. Przed ostatnim skokiem każdy miał szansę, żeby wskoczyć na 5. miejsce i dostać się do elity. Niestety ja zawaliłem ostatni skok (4 salta z pół obrotem w pozycji łamanej), którego byłem najbardziej pewny. Ogólnie jestem zadowolony – oceniając trening, przygotowanie i stan psychiczny przed zawodami. Jestem jednak bardzo rozczarowany ostatnim skokiem, co wciąż nie daje mi spokoju… Za to nareszcie znalazłem receptę jak trenować i co robić, żeby zapobiegać kontuzjom. Wiem też, co zrobić, żeby czuć się dobrze na starcie, a to wielki plus - powiedział Kolanus.