2010.11.27// J. Knop
Mateusz Kopiec został zwycięzcą turnieju K-1 King of Kings. Zawody odbyły się w hali warszawskiego Torwaru. Przypomnijmy, że Kopiec zastąpił w turnieju kontuzjowanego Łukasza Szulca, który doznał urazu nadgarstka.
W pierwszym pojedynku Kopiec bez większego problemu rozprawił się przez nokaut z Niemcem - Leo Booningerem. W pojedynku półfinałowym Polak wypunktował Litwina - Tadasa Jonkusa. Można rzec, iż Kopiec z pojedynku na pojedynek walczył coraz lepiej i pewniej.
Mateusz Kopiec
Mariusz Cieśliński
Michał Głogowski
W finale Kopiec stanął w szranki z Holendrem - Fernando Groenhartem. Polski zawodnik od samego początku walki miał ogromną przewagę nad rywalem. Pierwsze dwie rundy ubiegły pod znakiem całkowitej dominacji Polaka. Holender nie miał zbyt wiele do powiedzenia przy lepiej dysponowanym rywalu. Kopiec świetnie kontrował akcje holenderskiego zawodnika.
Runda trzecia była już bardziej wyrównana i zacięta. Sędziowie uznali więc, że konieczna będzie dogrywka. Dodatkowy czas pojedynku obfitował w wiele emocji. Żaden z zawodników nie miał zamiaru odpuścić. W związku z tym oglądaliśmy piękną wymianę ciosów. Większą determinacją i wolą walki wykazał się jednak Mateusz Kopiec i to on decyzją sędziów zwyciężył w tej potyczce.
Nie było również zaskoczenia w innych walkach. Mariusz Cieśliński wygrał na punkty z Japończykiem – Keisukim Fujiwarą. Michał Głogowski zaś, pokonał Niemca - Tomasa Mengelsa.