2015.02.15// P. Rączka
Podczas inauguracyjnej rundy hard enduro we włoskiej Toskanii uczestniczy Hell's Gate, musieli zmierzyć się z morderczą, zalaną trasą, niską temperaturą i deszczem, który zamienił się w opady śniegu. Niemal wszyscy zgodnie przyznają, że w tak ciężkiej rywalizacji nie brali jeszcze udziału. Najlepszy tego dnia okazał się Jonny Walker, a za jego plecami znalazł się Mario Roman i Lars Enockl. Wielu zawodników nie ukończyło wyścigu, m.in. Graham Jarvis, który utopił swój motocykl na legendarnym wodospadzie Cascata.
- To było prawdziwe piekło. Myślę, że to najcięższy wyścig, w jakim kiedykolwiek startowałem. Przez cały dzień nawet przez chwilę nie było łatwo. Jedynym sposobem na dojechanie do mety było uniknięcie problemów. Na szczęście udało mi się i to pozwoliło mi odnieść zwycięstwo. To niesamowite uczucie nareszcie wygrać we Włoszech po czterech latach nieudanych prób – powiedział zwycięzca.