2017.04.22// P. Rączka
Jimi Manuwa (17-2) po serii bardzo dobrych występów upomina się o możliwość rywalizacji z Danielem Cormierem (19-1). Federacja UFC zdecydwowała jednak, że to nie on, a powracający po zawieszeniu Jon Jones stoczy pojedynej o mistrzowski pas. Taka decyzja nie podoba się potencjalnemu pretendentowi, który zauważa, iż po raz kolejny w federacji podejmowane są decyzje, które nie mają nic wspólnego ze sportem.
- Nie chciałem, żeby Jon Jones podskakiwał i oczekiwał walki o pas. To ja pracowałem ciężko, nokautowałem ludzi i dlatego wierzę, że zasługuję na walkę o tytuł.On co prawda jest najlepszym zawodnikiem w historii, ale wypadł na rok, czy tam dwa. On potrzebuje walki na przetarcie, musi się rozgrzać przed walką o pas. Będzie mnie jego osoba niepokoiła, ale koniec końców, nie muszę się tym przejmować bardzo, bo mam inne opcje i możliwości - powiedział Manuwa.