2018.01.19// P. Rączka
Joanna Jędrzejczyk po porażce z Rose Namajunas zrobiła sobie dłuższą przerwę od mocniejszych treningów. Była mistrzyni UFC wraca już jednak do ciężkiej pracy i zapowiada, że ten rok będzie należał do niej. Pierwsze co chce zrobić to odzyskać tytuł, a następnie udowodnić, że jego utrata była przypadkowa. Polka zmieniła sztab z którym będzie się przygotowywała i jak sama zaznacza, dzięki temu będzie pewniejsza swojej pracy.
- Ludziom się wydaje, że nie mogę się pogodzić z przegraną, ale to nie do końca tak jest. Rose należy się szacunek, jednak jestem sportowcem od 14 lat i czy z pasem czy nie, czuję, że to ja jestem najlepsza. Potwierdzę to w 2018 roku. Zmieniłam ekipę medyczną i dietetyczną, więc teraz będzie już tylko lepiej. To jest sport indywidualny i gdy zamyka się klatka, to zostaję sama. Przecież nikt za mnie nie wygra walki. Ale mój sztab – do momentu rozpoczęcia walki – musi być maksymalnie skoncentrowany i całkowicie mi oddany, tak jak ja jestem oddana treningom. Zapłaciłam bardzo dużą cenę za błędy osób trzecich - powiedziała Jędrzejczyk dla sport.pl.
- Dokładny termin nie jest jeszcze znany. Prowadzę rozmowy z UFC, ale szczegółów nie zdradzę. Na pewno nie będę walczyła w najbliższych 2-3 miesiącach. 21 stycznia wracam do Stanów i zaczynam ciężkie treningi - dodała.