2012.03.03// P. Rączka
Ciągle trwają poszukiwania Jana Lisewskiego, który wypłynął pokonać Morze Czerwone na desce kitesurfingowej. W ciągu dnia Polaka szukały cztery łodzie ratownicze oraz helikopter, jednak nie udało im się go odnaleźć w obszarze prowadzącym z egipskiego El Gouny do portu Duba w Arabii Saudyjskiej. Lisewski ciągle nadaje sygnały swoim lokalizatorem, niestety są one dość sprzeczne, gdyż raz informuje "CHECK IN/OK", a po jakimś czasie "SOS".
Janek Lisewski przepłynął Bałtyk - Jeżeli latawiec wpadł mu do wody, to niemal niemożliwe jest ponowne go podniesienie z wody - powiedział przyjaciel Victor Borsuk, dodając, że Polakowi nic nie grozi ze strony rekinów, bowiem ma ze sobą specjalne detergenty odstraszające je - bardziej martwi się o hipotermię.
Nad całą akcją czuwa konsul RP w Rijadzie Igor Kaczmarczyk, który poinformował, że poszukiwania nie zostaną przerwane.
- Szef straży przybrzeżnej, oświadczył, że mimo iż zapadły ciemności, służby nie zamierzają przerwać poszukiwań Polaka. Obecnie analizowana jest szczegółowo również pozycja dochodzących sygnałów z lokalizatora Lisewskiego.