2016.04.12// P. Rączka
Holly Holm (10-1) wyraziła spore rozczarowanie, że to nie ona, a Amanda Nunes (12-4) zawalczy o tytuł na jubileuszowej gali UFC 200. Była mistrzyni UFC w wadze koguciej przegrała 5 marca na gali UFC 196 w piątej rundzie przez poddanie z Mieshą Tate. Do momentu aż musiała odklepać zdaniem większości, prowadziła na punkty i obroniłaby tytuł po decyzji sędziów. Amerykanka teraz czeka na swoją kolejną szansę. Bardzo prawdopodobne, że zanim ją dostanie wcześniej będzie musiała ponownie wejść do oktagonu.
- Kiedy ona zdobyła pas, to nie było tak, że mnie zdominowała. To ja wygrywałam te starcie. Oczywiście, ona miała totalną przewagę w dwóch rundach. Ale w moich oczach i myślę, że w oczach większości ludzi ten rewanż ma sens. To nie była jednostronna walka. Czułam, że wygrywam, lecz w końcówce ona mnie poddała. Nie widzę przeciwwskazań, czemu miało by nie dojść do rewanżu. Pragnę rewanżu z Mieshą i chciałabym go dostać jako walkę o pas. Oczywiście chcę rewanżu z nią niezależnie od wyniku kolejnego pojedynku, ale myślę, że pokonanie jej i odzyskanie pasa byłoby słodszą zemstą, więc ma nadzieję, że wygra - powiedziała Holm/