2016.04.06// P. Rączka
Były mistrz świata Red Bull Air Race spełnił swoje marzenie, które tkwiło w jego głowie od kilku lat. Hannes Arch z prędkością 300 km/h rozcinał powietrze nad farmą wiatrową, dokonując czegoś, co wielu uważało za niemożliwe. Zadanie to było niezwykle trudne i bardzo niebezpieczne. W trakcie zawodów pylony są wypełnione powietrzem i w przypadku kontaktu pękają, nie narażając życia pilota. W przypadku przelotu pomiędzy wiatrakami jeden błąd mógł okazać się niezwykle kosztowny.
- Kiedy masz farmę wiatrową za oknem i często koło niej przelatujesz, to prędzej czy później dopadnie cię chęć, żeby przelecieć przez nią. W każdej sekundzie takiego lotu musisz mieć czysty umysł, świadomość że masz przed sobą turbiny wiatrowe i dokładnie wiedzieć co wykonasz za chwil. Wyzwania jakie stawia farma wiatrowa, w porównaniu z podniebnymi wyścigami to jej natura. Nie jest płasko, więc wznosisz się i opadasz – farma znajduje się pośrodku górę - powiedział Arch.