2011.08.12// D. Niezgoda
Wspinaczka zazwyczaj wiąże się z używaniem lin oraz niezbędną przy dużych wysokościach asekuracją. Pokonując wysokie bloki skalne liczy się nie tyle siła, co wytrzymałość. Odmienne przesłanie niesie ze sobą dyscyplina zwana boulderingiem.
Historia boulderingu sięga początków dziewiętnastego wieku, kiedy alpiniści zaczęli wspinać się na niewielkie skały bez asekurowania się linami. Jednak dopiero w dwudziestym wieku zaczęto uprawiać go coraz częściej na świecie.
Osobą odpowiedzialną za wzrost popularności boulderingu był John Gill, który opublikował blisko trzydzieści lat temu artykuł pod tytułem "The Art of Bouldering". Opisał w nim piękno tej dyscypliny sportowej, przyrównując ją między innymi do gimnastyki.
Bouldering jest sportem niezwykle wymagającym. Poza siłą, która jest niezbędna do pokonywania trudnych odcinków skalnych, niezbędny jest również hart ducha oraz siła walki. Zdarza się tak, że wspinacze z jedną przeszkodą, metodą prób i błędów, zmagają się miesiącami.
Od zwykłej wspinaczki, poza linami i wysokościami do pokonania, bouldering różni się stylem. Tutaj nie liczy się samo wejście, lecz sposób w jaki się to zrobiło. Im trudniejsza metoda oraz sprawniejszy sposób jej pokonania, tym wyższa jest klasa zawodnika.
Ekstremalną odmianą tego sportu jest tak zwany highball bouldering, czyli wspinanie się po wysokich blokach skalnych (nawet do 10 m) metodą opisaną powyżej. Skutkuje to niejednokrotnie uszczerbkiem na zdrowiu lub różnymi urazami.
Jednak przed zagrożeniami czyhającymi na amatorów i zawodowców boulderingu chronią dwa zabezpieczenia - materace amortyzujące przed szybkim kontaktem z podłożem oraz osoby (spotterzy), które zabezpieczają spadającą osobę przed upadkiem na wrażliwą część ciała. Dzięki tym dwom czynnikom ogranicza się częste występowanie kontuzji.
W Polsce, podobnie jak w innych częściach świata, bouldering zyskuje coraz większą rzeszę fanów. Z uwagi na jego widowiskowość oraz emocje towarzyszące wspinaniu, również zawody są coraz częstszym zjawiskiem.