2018.01.14// P. Rączka
Borys Mańkowski w ubiegłym roku stoczył dwie walki i obie przegrał. Najpierw w połowie roku na wielkiej gali organizowanej na Stadionie Narodowym i niedawno, przed świętami, z Roberto Soldicem, który odprawił go w brutalny sposób. Były mistrz KSW kategorii półśredniej nie zamierza się jednak poddawać i zapowiada, że wróci nie tylko na zwycięski szlak, ale udowodni, że potrafi wygrywać nie tylko ze słabszymi od siebie.
''Nie chce się za bardzo tłumaczyć,szukać wymówek i się żalić nad zaistniałą sytuacją,ale coś powiedzieć trzeba.
W pierwszej kolejności, pomimo w tym momencie -porażki – sportowej,jak i mojej osobistej, chciałbym podziękować osobom, które były dla mnie ogromnym wsparciem zarówno przed,jak i po gali. (...) Niestety oprócz podziękowań, należą się również przeprosiny,ponieważ poprzez różne osobiste problemy i popełnione błędy,zawalczylem nie tak jak bym sobie tego życzył… To była tylko i wyłącznie moja wina,nikogo innego. Najważniejsze jest jednak to,by wyciągnąć z tego lekcje i więcej nie zawieść WAS,jak i wszystkich osób których wymieniłem wyżej.Pakuje wiec torbę,spotykam się ze swoim sztabem,ustawiamy nowy plan,nowe cele i priorytety i szykuje się do tego,by dać jeszcze pare najlepszych walk wieczoru'' - napisał Mańkowski