2015.12.23// P. Rączka
Mistrzostwa Świata w SuperEnduro trwa w najlepsze. Po zmaganiach w Łodzi, nadchodzi czas na rywalizację w niemieckiej miejscowości Riesa. Tadeusz Błażusiak po słabszym występie w Polsce liczy na to, iż tym razem pokona Cody Webb`a i Jonny Walker`a, odrabiając tym samym do nich stratę punktową. Obrońca tytułu przyznaje, że przez kontuzję długo nie jeździł, ale wraca pomału do swojej dobrej formy, jaka pozwalała mu przez lata dominować. Rywalizacja odbędzie się 2 stycznia.
- To był szalony wieczór. Liczyłem na odrobinę szczęścia w ostatnim wyścigu, ale tak się niestety nie stało. Dobrze wyszedłem z bramki, ale zszczepiłem się z Coltem Haakerem i wylądowałem na belkach. Dosyć mocno uderzyłem się w głowę i żebra. Porządnie mi zadzwoniło i wiedziałem, że nie jest dobrze. Później przewróciłem się znowu na kłodzie i myślałem, że jest już po wszystkim. Jednak odpuszczenie nigdy nie jest dla mnie opcją. Jakoś udało mi się znaleźć dodatkową energię i siły, i powalczyłem do samego końca - wspomina Błażusiak ostatnie Grand Prix.
- Jestem tutaj po to, żeby walczyć o mistrzostwo. Żeby nie odpuścić, kiedy trzeba się mierzyć z przeciwnościami. Mistrzostw nie wygrywa się na pierwszej rundzie, ale na pewno można je tam przegrać. Przed nami jeszcze cztery rundy i na pewno dam z siebie wszystko, aby wygrać - powiedział "Taddy"