2017.11.13// P. Rączka
Jan Błachowicz w tym roku stoczy jeszcze jedną walkę, a będzie to miało miejsce za nieco ponad miesiąc na gali UFC w Kandadzie. Jego rywalem będzie Jared Cannonier (10-2), który w ostatnich czterech walkach, przegrał tylko raz. Dla Polaka będzie to okazja, aby zapracować nie tylko na nowy kontrakt z UFC, ale również na to, aby umocnić się w dywizji półciężkiej. Zwłaszcza jeżeli wciąż mu się marzą walki z czołowymi zawodnikami kategorii półciężkiej.
- UFC zaproponowało mi kolejną walkę zaraz po moim pojedynku na gali Gdańsku. Powiedziałem, że potrzebuje dwóch, trzech dni, aby dać im odpowiedź. Chciałem mocniej potrenować, żeby zobaczyć czy jestem w stanie przygotowywać się i walczyć ponownie na sto procent w tak krótkim czasie. Jeżeli chodzi o samą walkę stójki nie będę unikał, a jak się potoczy walka to się okaże. Na pewno nie będę panikował i bał się jego stójki. Jest silny, dobrze boksuje, ma ciężkie ręce, ale ja również. Zobaczymy kto mądrzej rozegra to starcie. Będzie widowiskowo - powiedział Błachowicz dla mmarocks.pl.