2017.01.19// P. Rączka
Ronda Rousey po kompromitującej porażce z Amandą Nunes ponownie zniknęła ze świata mediów. Przegrana w zaledwie 48 sekund była mocnym ciosem dla byłej mistrzyni. Powrót po przeszło rocznej przerwie miał być wielkim wydarzeniem i wielkim powrotem dla MMA. Okazało się inaczej i teraz tak naprawdę nie wiadomo co dalej z Rousey. Aktualna czempionka wspiera swoją byłą rywalkę i przyznaje, że powinna pokazać, iż potrafi wrócić do wielkiej formy.
- Miałam podobny moment w swojej karierze. Przegrane są ciężkie, ale jeśli będziesz dostatecznie silna, powrócisz tak jak ja. Musisz coś zmienić, dostosować się. Brakuje jej pasji, powinna też mieć wsparcie od rodziny. To baza, która jest bardzo ważna. Teraz musi dokonać kilku zmian w swoich przygotowaniach, może przenieść się do innego trenera. Myślę, że to wina jej ego. Chciała ze mną walczyć w stójce, to była bardzo zła strategia. Kiedy trafiłam, wiedziałam, że to koniec. Pierwszy cios ją złamał. Przestraszyła się, bo to był tylko lekki prosty. Wiedziała co się stanie - powiedziała Nunes.